niedziela, 2 marca 2008

Kietrzańska przygoda #2

Sezon 2003/04

Na początku czerwca udałem się na rozmowę z prezesem Konopką, odnośnie spraw organizacyjnych na następny sezon. Rozmowa była długa, szef ciągle mi gratulował utrzymania drużyny w pierwszej lidze i zapewniał, że nawet, jeżeli w nadchodzącym sezonie spadniemy to nie pozbawi mnie funkcji managera, bo klub bardzo wiele mi zawdzięcza. Ja jednak z uśmiechem zapytałem:
- Czy panu zależy tylko na utrzymaniu się w pierwszej lidze?
- Tak, Rafale - usłyszałem.
- Ale, przecież tak niczego nie osiągniemy - odpowiedziałem.
- Nie rozumiem cię, co chcesz powiedzieć? - odparł.
- Ja chcę w tym sezonie powalczyć o grupę mistrzowską, i utrzeć nosa kilku cwaniakom! Tylko to mnie interesuje i pan mi w tym musi pomóc!
- Jak? - z lekkim niepokojem zapytał Konopka.
- Bardzo łatwo! Pozwoli mi pan podpisać trochę wyższe kontrakty z zawodnikami, których sprowadzę 1 lipca - szybko wystrzeliłem.
- Dobrze, ale jak się nie uda, to "ręczysz głową" a właściwie posadą? - przepytywał zaniepokojony Konopka.
- Tak jest panie prezesie, jak nie awansujemy do grupy mistrzowskiej to podam się do dymisji! - powiedziałem pewnie i stanowczo.
- No to czekam na te wzmocnienia i życzę powodzenia! - po tych słowach prezes Konopka wstał podał mi rękę i wyszedł ze swojego gabinetu.

Teraz wiedziałem, że sam się "wkopałem" i jak nie uda mi się awansować to będę musiał odejść. No cóż, ale przecież bez porcji adrenaliny mój zawód byłby nudny. Więc pora poszukać zawodników, którzy nie mają zamiaru już grać w ich klubach i z chęcią przeniosą się do Kietrza. Wszystkie transfery, są dokonane za prawem Bosmana, więc Włókniarz nic nie musiał płacić klubom, z których pozyskiwałem zawodników. Wojciech Kowalewski (GK) z Legii, Maciej Mielcarz (GK) z Amiki, Kazimierz Węgrzyn (SW/D LC) z Wisły, Jacek Matyja (DC) i Aleksander Kwiek (DML) z Odry W., Mirosław Widuch (SW/DM C) z GKS Katowice, oraz dwa największe wzmocnienia to zawodnicy z Krakowskiej Wisły, którzy popadli w niełaskę trenera Wiślaków Janusza Wójcika czyli Grzegorz Kaliciak (D/AM/F L) i Olgierd Moskalewicz (F LC). Kibice, którzy zobaczyli moje zakupy, na pierwszym treningu, nie mogli uwierzyć, że w nadchodzącym sezonie będą mogli oglądać popisy takich renomowanych zawodników. Do pierwszego meczu było trochę czasu, więc udałem się ponownie popatrzeć na zawodników z niższych klas i znalazłem kilka brylantów. Dariusz Kłos (DM/F RC) 20 letni, bardzo ambitny, może być z niego zawodnik klasy Kałużnego, Piotr Adamczyk (SW/D/DM C) 15 lat, reprezentacja stoi przed nim otworem za kilka lat może zastąpi Wałdocha w roli kapitana pierwszej reprezentacji, teraz jednak musi dużo trenować, Grzegorz Michniewicz (M R/L/C) 16 lat, będzie wchodził na zmiany, talent na miarę Beckhama. Jednak, klubowa kasa była pusta i należało pozbyć się zawodników, którzy na pewno nie pograją sobie w pierwszej drużynie. Pierwszym miłym zaskoczeniem była suma, jaką oferowała Legia za rezerwowego Artura Błażejewskiego 1mln zł to kwota kolosalna za tego nielojalnego, leniwego i zarozumiałego młodzieńca - sprzedany, Andrzej Kubica - zawodnik, który przyczynił się do awansu do pierwszej ligi, jednak mający od dłuższego czasu jakieś problemy prywatne został sprzedany za 750tyś zł do Sokoła Saratov, odeszli również: Radosław Kożuchowski (Polar 140tyś zł), Tomasz Makarski (GKS Katowice 400tyś zł), Rafał Berliński (Górnik Z. 700tyś zł), Marcin Kondzielnik (Polar 220tyś zł), Marcin Bojarski (Stomil 3mln zł), Daniel Tumas i Ireneusz Marcinkowski, - Free.

Teraz, więc pora rozpocząć boje o grupę mistrzowską. Rozpoczęło się znakomicie od wyjazdowego 6-1 z KSZO, później bywało różnie: raz lepiej raz gorzej, jednak już na dwie kolejki przed końcem awans mieliśmy pewny, co było zasługą znakomitego Moskalewicza, który w każdym meczu strzelał przynajmniej jedną bramkę, jednak Olgierd uznał, że zrobił już wszystko do Włókniarza i poprosił o wystawienie na listę transferową, spełniłem jego prośbę i następnego dnia był już zawodnikiem Moskiewskiego Spartaka. Klubowa kasa wzbogaciła się o 11mln zł! Jednak mimo awansu nie chciałem spocząć na laurach, starałem się o kolejne wzmocnienia i tak przybyli: Mariusz Jop (Wisła 450tyś + 1mln za 50 występów w lidze), Piotr Rocki (Pogoń 950tyś zł), Jarosław Lato (Śląsk 500tyś), Rafał Ruta (Polonia za free + 400tyś po 30 występach w lidze), wykupiłem również Macieja Scherfchena, Polonia oddała Włókniarzowi jego kartę za darmo, ale jeżeli Maciej wystąpi w 50 meczach ligowych to Kietrz będzie musiał zapłacić 350tyś zł.

W grupie mistrzowskiej i spadkowej dwie kolejki rozegrane zostały oczywiście jeszcze jesienią, co znakomicie wykorzystali piłkarze z Kietrza. Najpierw rozgromiliśmy na Sportowej Pogoń 5-1, a tydzień później również u siebie zremisowaliśmy z Polonią Warszawa, 2-2 z którą wcześniej odpadliśmy z pucharu ligi. Znakomicie natomiast spisywaliśmy się w Pucharze Polski: w 3 rundzie wygraliśmy w Wałbrzychu 5-4, w 4 rundzie rozbiliśmy Wodzisławską Odrę 1-0(A) i 4-0(H). Po wznowieniu rozgrywek, wiosną w ćwierćfinale przyszło nam grać z Polonią Warszawa. Pierwszy mecz na Konwiktorskiej zakończył się szczęśliwym 0-0, a rewanżu na Sportowej w Kietrzu po dramatycznym meczu wygraliśmy 2-1 i awansowaliśmy do półfinałów gdzie czekał na nas Olsztyński Stomil. W Olsztynie przegraliśmy pechowo 2-3, ale w Kietrzu rozbiliśmy defensywę Stomilu i wygraliśmy aż 4-1! Należy dodać, że 3 bramki w tym meczu zdobył Jacek Berensztajn.

W finale zagramy z Wisłą. W lidze szło nam całkiem dobrze, jednak załamywała mnie postawa mojej drużyny w meczach wyjazdowych, w ostatniej kolejce spotkaliśmy się z Wisłą i ten mecz miał wielkie znaczenie. Wygraliśmy niespodziewanie 4-2 przez co Krakowianie nie zdobyli tytułu mistrza Polski, bo wyprzedziła ich Pogoń Szczecin, a my zakończyliśmy rozgrywki na 5 miejscu. Co ciekawe Włókniarz strzelił najwięcej bramek wśród pierwszoligowców - 75, ale stracił niestety aż, 57 przez co o wyższej pozycji nie mogliśmy nawet, co marzyć.

Jednak najważniejszym wydarzeniem tego sezonu dla Włókniarza był finał Pucharu Polski. Pierwsze spotkanie w Krakowie wygrała Wisła 2-1. W Kietrzu jednak już w 2min Kaliciak zdobył bramkę dla Włókniarza, co zmusiło Wisłę do Ataku, jednak już w 22min Krakowianie nadziali się na kontrę gospodarzy, po której Kucharski zdobył bramkę na 2-0, niestety Wisła odpowiedziała natychmiast i po bramce Żurawskiego z 24min było 2-1, wtedy nakazałem zaatakować moim zawodnikom, co w 41min udokumentował bramką Sosin. Przełomowym momentem meczu był brutalny faul z 47min bramkarza Wisły Przemysława Norko, który uderzył głową Sosina i otrzymał czerwoną kartkę. Napór Włókniarza trwał przez całą drugą połowę, a decydującą bramkę zdobył w 81min Rocki. Włókniarz wygrał 4-1! Świętowanie trwało do późnego wieczora. To jest pierwsze tak ważne trofeum w gablocie Włókniarza. W przyszłym sezonie zagramy w pucharze UEFA!

Jak w zeszłym roku tak i w tym cały zarząd i zawodnicy zebrali się w jednym z klubów mieszczących się w Kietrzu na podsumowaniu sezonu. Prezes Konopka był zachwycony sezonem, bardzo mi dziękował za zdobycie Pucharu Polski. Kibice wybrali Cezarego Kucharskiego zawodnikiem sezonu (25 bramek, 10 asyst, 7 razy zawodnik meczu, średnia 7,93). To był naprawdę znakomity sezon!

Sezon 2004/05

Przed rozpoczęciem sezonu udałem się omówić z prezesem kilka spraw.

- Panie prezesie mam do pana wielką prośbę - zacząłem rozmowę.
- Jaka to prośba? - zapytał spokojnie Konopka.
- Otóż, jak panu dobrze wiadomo w nadchodzącym sezonie zagramy w pucharze UEFA i chcąc rozgrywać mecze na Sportowej w Kietrzu, należałoby, chociaż trochę rozbudować nasz mały stadion. - powiedziałem trochę niepewnie.
- Ale Rafał w klubowej kasie jest tylko 15mln zł! Nie chcesz tego przeznaczyć na transfery? - odpowiedział Konopka.
- Jeżeli miałby to być, aż taki wielki trud no to ja nie będę się upierał! - wyrzuciłem trochę zdenerwowany.
- To do widzenia! - trzasnąłem drzwiami gabinetu prezesa Konopki i szybko odszedłem.

Jakże, więc wielkie było moje zdziwienie, gdy chcąc przeprowadzić trening na Sportowej, zastałem tam ekipę instalującą krzesełka.

- Co wy robicie - zapytałem trochę zmieszany.
- Montujemy siedziska, a co ślepy pan czy co... - ryknął jeden z robotników.
- No tak widzę, że montujecie, ale kto wam kazał i kto to finansuje? - pytałem nadal nie mogąc uwierzyć w to co widziałem.
- No ten jak mu tam -Konopka, prezes Włókniarza! - usłyszałem.
- Kiedy skończycie? - zapytałem.
- Jutro, albo pojutrze! - padła odpowiedź.
- A ile tego montujecie? - pytałem z zaciekawieniem.
- Tysiąc krzesełek i nowe ogrodzenie - usłyszałem znajomy głos.

Odwróciłem się, a tam z samochodu wychodził prezes Konopka.

- Witam prezesie, ale mnie pan zaskoczył - powiedziałem radośnie.
- No wiesz, za to wszystko, co zrobiłeś dla Włókniarza, nie mogłem cię zawieść - odpowiedział Konopka, zapalając papierosa.
- No to jak w tym sezonie zdobędziemy mistrza, to rozbuduje pan jeszcze bardziej nasz stadion? - zapytałem nieśmiało.
- No wiesz, jak zdobędziesz to pogadamy! - powiedział i natychmiast wyciągnął telefon komórkowy, aby zadzwonić do zaprzyjaźnionego prezesa Odry Wodzisław z prośbą, aby Włókniarz mógł rozegrać kilka sparingów na boiskach Odry.

Sezon, jak zresztą każdy rozpoczął się od kilku wzmocnień. Wszyscy zawodnicy przybyli, jak w poprzednim sezonie za darmo, część z nich z wolnego transferu, a część za prawem Bosmana. Adam Piekutowski (GK z KSZO), Grzegorz Rasiak (SC z Groclinu), Tomasz Radziwon (M RC z Widzewa), Tomasz Kiełbowicz (AML z Legii), Przemysław Urbaniak (SW/D RC z Widzewa), Zbigniew Szewczyk (M LC z Zagłębia L.), Andrzej Krzyształowisz (GK z Polonii W.), Łukasz Surma (DMC z Polonii W.), Krzysztof Szewczyk (AMC ze Śląska), Dariusz Solnica (SC z KSZO), Tomasz Górski (SW/D C z Groclinu), Kazimierz Moskal (SW/D/DM RC z Wisły), Marcin Kuźba (SC z Lausanne), Krzysztof Sadzawicki (D RC z Wisły), Mateusz Kaźmierczak (AMR z Wisły), Sławomir Nazaruk (F RLC z Polonii), Paweł Holc (D/DM/F RC z Polonii), Joel Alegre (FC Irańczyk), Sebastian Mila za 2,5mln z Orlenu, Radosław Wróblewski z Legii za 220tyś zł.

Zaskoczyła mnie łatwość, z jaką Warszawska Polonia, pozbywała się swoich gwiazd, przecież Surma, Nazaruk i Holc byli filarami Polonii i w poprzednim sezonie rozegrali prawie wszystkie mecze w pierwszej jedenastce. Większość pozyskanych przeze mnie zawodników w swoich poprzednich klubach odgrywała role pierwszoplanowe, jednak w Włókniarzu zostaną tylko najlepsi z tego grona, reszta będzie musiała się pożegnać z klubem. Po pierwszym miesiącu zdałem sobie sprawę, że klubowa kasa nie da rady utrzymać 47 zawodników i chcąc nie chcąc musiałem kilku pożegnać, aby nie doprowadzić do bankructwa. Odeszli, więc: Widuch do Radomska za 350tyś zł, Jawny i Lato do Radzionkowa za 120tyś zł i 2mln zł, Jop i Berensztajn do Polkowic za 1mln zł i 550tyś zł, Karaśkiewicz do Geylang Utd, za 550tyś, Rocki do Śląska za 950 tyś zł. Odeszli również sprowadzeni przed miesiącem Zbigniew Szewczyk do Polonii za 450tyś, Krzysztof Szewczyk powrócił do Śląska za 600tyś, Marcin Kuźba do Helmond za 400tyś zł. Zarobione 7mln pozwoli nam spokojnie funkcjonować do końca sezonu.

Z klubem rozstali się również wszyscy trenerzy, na ich miejsce sprowadziłem: Józefa Żymańczyka (Assistant Manager), Andrzeja Jasinskiego, Belga Maurice Martensa, Brazylijczyka Taninho i Litwina Tomasza Ramelisa, oraz grającym trenerem został Kazimierz Moskal.

Teraz pora rozpocząć sezon, który chciałem uwieńczyć zdobyciem pierwszego w historii Włókniarza tytułu mistrza Polski! Pierwszym meczem było spotkanie o Superpuchar Polski, w którym minimalnie lepszy był aktualny mistrz Szczecińska Pogoń, jedyną bramkę zdobył po strzale do własnej bramki Moskal. W lidze kroczyliśmy od zwycięstwa do zwycięstwa, pierwszą stratę zanotowaliśmy dopiero w 7 kolejce remisując 1-1 z Legią i w 8 przegrywając z Pogonią. Z pucharu Polski odpadliśmy już w 3 rundzie po wyjazdowej porażce 1-3 z Radzionkowem. Przyszło nam w końcu zadebiutować na europejskiej arenie, pierwszym w historii przeciwnikiem Włókniarza w pucharze UEFA było szkockie Hearts. Pierwsze spotkanie w Kietrzu zakończyło się pechowym 1-1, ale w rewanżu po ciekawym meczu zdecydowanie wygrał Włókniarz 5-2, strzelając 3 bramki w 90 minucie. Następnym rywalem był Inter Bratysława. Dwumecz był zacięty, w Bratysławie było 2-2, a w Kietrzu 1-1, Włókniarz awansował dzięki lepszemu bilansowi strzelonych bramek na wyjeździe. W lidze szło nam znakomicie, w ostatniej kolejce przyszło nam grać z Warszawską Legią. Spotkanie miało ogromne znaczenie dla Legii, ponieważ w przypadku porażki nie awansowałaby do grypy mistrzowskiej. Ja mówiąc delikatnie za Legią nie przepadam i starałem się wszelkimi siłami udaremnić Legii ten awans i udało się, wygrałem 3-1 i przyczyniłem się do zwolnienia trenera Legionistów Edwarda Lorensa. W pucharze ligi rozgromiliśmy w Radomsku tamtejszy RKS aż 7-1, co jak na razie jest najwyższym zwycięstwem w historii klubu, w rewanżu Włókniarz w rezerwowym składzie wygrał 2-1.

W 3 rundzie pucharu UEFA los zetknął nas z Atalantą Bergamo, pierwsze spotkanie we Włoszech zakończyło się zwycięstwem Atalanty 1-0, w rewanżu włosi przyjęli tak defensywne ustawienie, że moi napastnicy przez 59min nie mogli rozmontować ich obrony, jednak rozpracowaliśmy Włochów i wygraliśmy pewnie 3-0. Pech chciał, że w 4 rundzie naszym rywalem będzie Borussia Dortmund. W przerwie zimowej rezerwy zasilił Piotr Jasiński (AML) utalentowany szesnastolatek, który jak się będzie starał to może kiedyś zagra w pierwszej drużynie, natomiast Grzegorz Kaliciak odszedł za 3,5mln do portugalskiego Estoril. Nadeszła wiosna i rozgrywki zostały wznowione. Pierwszy mecz z Borussią w Dortmundzie przegraliśmy nieznacznie 1-2, jednak rewanżu w Kietrzu nie zapomni chyba nikt, kto oglądał ten mecz. Dwa czynniki zadecydowały o wyniku: deszcz, a właściwie ulewa i fatalna postawa bramkarza Borussii Lehmanna, który chyba rozegrał najgorszy mecz w życiu. Lehmann przepuścił do bramki wszystkie strzały, które oddali zawodnicy Włókniarza. Mecz zakończył się pogromem 5-0! Włókniarz w ćwierćfinale! To zwycięstwo uskrzydliło moich zawodników i kolejne wyniki były równie wysokie i efektowne. Ze Stomilem 5-1(H), z Amicą 4-1(A) i z Miedzią Legnica w pucharze ligi 4-1. W ćwierćfinale pucharu UEFA spotkaliśmy się z Chelsea Londyn. W tym meczu błysnął talent 19letniego Grzegorza Michniewicza (M RLC), który po wejściu w 78min zdobył bramkę i zaliczył asystę. Włókniarz podtrzymuje zwycięską passę wygrywając z Anglikami 3-1!

W rewanżu po szybkiej bramce Rasiaka z 5min Włókniarz "zamurował" dostęp do własnej bramki i groźnie kontratakował. Po jednej z kontr w 63min Kucharski oddaje strzał z daleka bramkarz Chelsea odbija piłkę, dochodzi do niej Kiełbowicz i lekkim strzałem pokonuje Eleftheropoulosa. Włókniarz wygrywa 2-0 i gra w półfinale! Jednak podczas jednego z treningów jeden z moich najlepszych strzelców Grzegorz Rasiak odnosi kontuzję i po konsultacji z klubowym doktorem Mariuszem Kusiem, doszedłem do wniosku, że Grzegorz zostanie poddany operacji. Decyzja była to trudna, jednak uznałem, że jego zdrowie jest ważniejsze. W półfinale pucharu UEFA spotkaliśmy się z PSV, nie narzekam, bo w drugiej parze Juventus zagra z Liverpoolem. W pierwszym meczu znowu trochę pomógł nam deszcz i wygraliśmy pewnie 3-1, w rewanżu do 84min przegrywaliśmy 0-2, ale zastępca kontuzjowanego Rasiaka, Łukasz Sosin strzelił bramkę, która zadecydowała o naszym awansie do finału. W finale spotkamy się z FC Liverpool! Teraz pora odrobić ligowe zaległości, na pierwszy ogień arcyważny mecz w Krakowie z Wisłą, który po dramatycznej końcówce wygrywamy 3-2, pechowa porażka w Olsztynie 1-2, zwycięstwa 3-0(H) i 2-0(A) z Lechem w pucharze Ligi, z Amicą 3-1(H), Wisłą 4-0(A) w pierwszym finałowym meczu pucharu ligi, oraz remis 2-2(A) z Polonią.

Nadszedł jednak dzień, który przejdzie do historii Polskiej piłki nożnej. Finał pucharu UEFA pomiędzy FC Liverpool a Włókniarzem Kietrz.

18.05.2005 Hampden Park, Glasgow
Bezpośrednia transmisja w TVP2 20.45

Studio S7, w którym Włodzimierz Szaranowicz gości byłych "wielkich" piłkarzy i trenerów polskiego futbolu.
W.Sz.: Witam wszystkich kibiców piłkarskich, którzy wraz z nami będą przeżywać emocje związane z występem naszej drużyny w finale europejskiego pucharu. Są tu dziś z nami znawcy tego rzemiosła: Jan Tomaszewski, Jerzy Engel, Antoni Piechniczek i Grzegorz Lato.
W.Sz.: Jak panowie oceniają szanse Włókniarza z gigantem z Liverpoolu?
Jan T.: Ja twierdzę, że wygra lepszy, a kto to się okaże po 90 minutach, jednak sądzę, że przewaga stoi po stronie Anglików.
W.Sz.: Mówi pan tak, dlatego, że nie przepada za trenerem Kietrzan czy dlatego, że tak mówi panu rozsądek?
J.T.: Kto powiedział, że ja go nie lubię?
W.Sz.: Bardzo pan go ciągle krytykuje, a on oficjalnie wypowiedział się na łamach "Piłki Nożnej" cytuję: "Pan Tomaszewski, myśli, że pozjadał wszystkie mądrości, jednak ja z jego głupawych wywodów nic sobie, nie robię!"
J.T.: To jest jego opinia, ja twierdzę, że moje porady są mądre!
W.Sz. A jak pan sądzi panie selekcjonerze?
Jerzy E.: Uważam, że Rafał, manager Włókniarza wie co robi i sądzę, że to Włókniarz będzie świętował zdobycie pucharu!
Antoni P.: Mądrze mówisz Jurku, ja również uważam, że Rafał wie, co musi zrobić i jestem przekonany, że po 36 latach od pamiętnego występu Górnika w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, teraz Włókniarz pokaże, że pokonanie Chelsea, Borussii i PSV to nie przypadek!
W.Sz.: Panowie musimy przerwać rozmowę, bo już za chwilę połączymy się z Glasgow. Pozostańcie państwo z nami zobaczymy się po reklamach.
(napis REKLAMA, wychodzi pewien mięśniak z telefonem komórkowym, wysyła SMSa i mówi: "W minusie najtańszy abonament i 30 SMSów za darmo" jego głupawy uśmiech, powala wszystkich przed telewizorami).
W.Sz.: Łączymy się z Glasgow gdzie na stanowisku komentatorskim są już Andrzej Zydorowicz i Dariusz Szpakowski...

A.Z: Haaaaloo! Witam wszystkich kibiców piłkarskich bardzo serdecznie, dziś wielki dzień. Przypadł mi i oczywiście Darkowi ten zaszczyt komentowania tego wielkiego meczu. Darku, jest tu również z nami były bramkarz Liverpoolu Jerzy Dudek.
D.Sz: Serdecznie witam! Więc po kolei: mecz bardzo ważny wiadomo ranga, po drugie spotkanie rozgrywane jest na wyspach, po trzecie nikt Włókniarza nie zmusza, aby wygrał, oni wykonali ogromną pracę i nawet porażka nie powinna być postrzegana w kraju jako porażka, po piąte...
A.Z: Przepraszam Darku, że ci przerywam, ale nasz wysłannik Maciej Kurzajewski, ma tam na dole przy słuchawce, hrrr znaczy mikrofonie, trenera Włókniarza Rafała K. Haaaalloo Maciej, co, co, co masz nam do powiedzenia?
M.K: Ja do powiedzenia nie mam nic, ale mam kilka pytań do trenera Włókniarza Kietrz. Jak ocenia pan szanse Włókniarza przed tym meczem?
Ja: Szanse są fifty fifty, każda drużyna ma 11 zawodników i szanse są równe!
M.K: Ale Liverpool ma mocniejszą drużynę, poza tym jest jednym z najbogatszych klubów na świecie!
Ja: Czy w Włókniarzu grają jacyś garbaci, ślepi czy głusi? Oczywiście, że nie i ja twierdzę, że to my mamy mocniejszą drużynę! My wygramy! A pieniądze nie grają, tylko grają zawodnicy!
M.K: Czy porównanie pańskiej drużyny do Adama Małysza a pana do Apoloniusza Tajnera byłoby trafne?
Ja: Hmmm, sądzę, że nie do końca, Adam już wszystko zdobył, co mógł, my jeszcze nic poza pucharem Polski nie mamy. A porównanie, do Tajnera nawet mi się podoba, bo podobnie jak on ja zrobiłem z "niczego coś". Dziękuję muszę iść!
M.K: Mam nadzieję, że po meczu spotkamy się tu i będę mógł panu gratulować!
Ja: Też mam taką nadzieję!
M.K: To tyle, halo Dariusz Szpakowski i Andrzej Zydorowicz.
A.Z: No Rafał jak zawsze pozytywnie nastawiony, ale czy Włókniarz dziś wygra tego nikt nie wie.
D.Sz: Angielscy bukmacherzy płacą za jednego funta postawionego na Liverpool około 2 funtów, za funta postawionego na Kietrz dają 8 funtów. Z czego to wynika prosty rachunek, iż Włókniarz jako faworyt nie jest spostrzegany. Ale w pamiętnym finale, Górnik również grał z Angielską drużyną i przegrał, więc teraz myślę, że pora na rewanż na Anglikach! W ostatnich latach polskie drużyny klubowe nie odnosiły wielkich sukcesów na arenie europejskiej. Ostatnim sukcesem był awans Legii do ćwierćfinału ligi mistrzów w sezonie 94\95....
Głos ze studia: Darek daruj sobie tą twoją zakichaną Legię, masz komentować a nie smęcić smutki, że to nie Legia dziś gra w finale a Włókniarz!
D.Sz: No, więc przypomnę jeszcze, że Kietrz jest dopiero drugą Polską drużyną, która gra w finale Europejskiego finału hrrm znaczy pucharu.
A.Z: Pozwolę przerwać ci Darku, bo na murawę wbiegają już obydwie jedenastki. Sędzią dzisiejszego spotkania będzie Serb Marko Kraljevic. The reds w tradycyjnych czerwonych, strojach, Włókniarz również tak jak zawsze: białe koszulki, niebieskie spodenki, zielone getry. Stadion dosłownie wrze, zasiadło dziś tutaj 49917 widzów wśród nich znakomitości futbolowego świata: Michel Platini, Zbigniew Boniek, Johan Cruyff oraz prezes PZPN Michał Listkiewicz oraz prezesi klubów David Moores i Marian Konopka.
D.Sz: Rozpocznijmy od składów i tak Livepool: w bramce Matthew Sparrow, w obronie Henchoz i Carragher jako środkowi i Heggem z Vignalem po bokach, w pomocy na skrzydłach Alex i Ljungberg w środku Biscan - kapitan drużyny i Gerrard a w ataku dwaj niezawodni Owen i Heskey. Anglicy jak widać zagrają klasycznym ustawieniem 4-4-2.
A.Z: Natomiast Włókniarz zagra jak zawsze, ustawieniem 3-2-2-1-2 lub, jak kto woli 3-5-2 skład przedstawia się następująco: Adam Piekutowski, który od przejścia z KSZO zrobił ogromne postępy, dalej trzej obrońcy Przemysław Urbaniak - znakomicie prezentuje się w lidze i pucharze UEFA, Kazimierz Moskal - "stary, ale jary" ten zawodnik to chodząca legenda ma już 38 lat i ani myśli o zakończeniu kariery, dalej jest 22 letni Bułgar Stanimir Hristov, który w tak młodym wieku ma już na koncie 16 występów w reprezentacji Bułgarii oraz występ na Euro`2004, po lewej stronie jako defensywny pomocnik jest Tomasz Kiełbowicz, który po kilku słabszych sezonach w Legii odnalazł się w Kietrzu, po prawej kapitan Włókniarza Holender Bjorn Langeveld, który gra w tym klubie od momentu, kiedy tą drużynę przejął Rafał K. Dalej widzimy dwóch pomocników: Łukasza Surmę i Sebastiano Polombi. Rozgrywającym jak zawsze, młody Sebastian Mila, który zalicza sporo asyst. No i wreszcie atak, a tam niezawodny Cezary Kucharski oraz powracający do gry po kontuzji Grzegorz Rasiak. Na ławkę rezerwowych trener Włókniarza posadził: Boruca (GK), Michniewicza (M RLC), Sosina (SC), Sadzawickiego (D RC), Holca (D/DM/F RC), Nazaruka (F RLC) i Aimara (AMC).
D.Sz: Jak już mówiliśmy, jest tu dziś z nami były zawodnik Liverpoolu Jerzy Dudek. Jurku jak oceniasz szanse Włókniarza?
Jerzy Dudek: Włókniarz jest na fali i sądzę, że to oni dziś wyjadą stąd z pucharem. Zaskoczyła mnie decyzja Houlliera o wystawieniu w bramce zaledwie 17 letniego Sparrowa, a nie bardziej doświadczonego Kirklanda...

(gwizdek i zaczyna się mecz)

D.Sz: Liverpool, jest nastawiony bardzo ofensywnie, co zapewne zmusi Kietrzan do defensywnej gry...
A.Z: Gerrard znakomite podanie do Biscana! Ten główkuje, ach Piekutowski broni, szybkie podanie do Langevelda, jednak ten niecelnie podaje długą piłkę do Kucharskiego. Piłka w rękach Sparrowa.
D.Sz: Alex podaje do Gerrarda, ten mija Kiełbowicza, strzela!!! Uff, poszło obok bramki. Znakomity okres gry Anglików, jeżeli Włókniarz będzie tak głęboko się bronił może się to dla nich fatalnie skończyć..., Ale Biscan podaje do Owena ten pada na murawę, faulował Hristov. Rzut wolny dla Liverpoolu. Strzela Biscan, jednak bardzo wysoko nad bramką.
A.Z: Mila, zakręcił Gerrardem, utrzymuje się przy piłce, nadal Mila, będzie groźnie pod bramką Sparrowa, podaje do Rasiaka ten rozpędzony wpada na pole karne, strzela ajjj piłka odbija się od Carraghera, jednak jest tam jeszcze Kucharski, Kucharski!!! Minimalnie nad bramką rywali! (Powtórka pokazuje, że piłka przechodzi dobre 3 metry nad bramką).
D.Sz: Błąd Kiełbowicza, piłkę przejmuje Alex podaje do Biscana ten strzela głową! Piłkę odbija przed siebie Piekutowski, niebezpiecznie...., Ale niebezpieczeństwo zażegnuje Hristov, który wybija przed siebie, będzie szansa dla Włókniarza, 300 metrowe podanie przejmuje Mila. Mila ciągnie z piłką, lobem podaje do Kucharskiego ten bez przyjęcia podaje do Rasiaka, Rasiak trochę pociągnął z piłką strzela... iiii niestety piłkę łapie Sparrow. To była na razie najlepsza akcja Włókniarza!
A.Z: Strzał z daleka Henhoza odbija się od Urbaniaka i piłka wychodzi poza linię końcową. Rzut rożny. Heggem szybko wykonuje róg, Alex wyskakuje wyżej niż Urbaniak. Główkuje! Piekutowski paruje ten strzał, ale jeszcze Ljungberg strzela mocno lewą nogą, jednak obok bramki.
D.Sz: Kiełbowicz energicznie kopie piłkę, przejmuje to podanie Mila. Mila z prawego skrzydła posyła crossowe podanie do Rasiaka! Rusza do piłki Rasiak. Wpada w pole karne! Ma przed sobą Sparrowa, strzela obok bezradnego bramkarza! GOOOOOOLLLL!!!!! Ale nie! Sędzia boczny macha chorągiewką, podbiega do niego główny, na stadionie zapanowała cisza. Nie ma bramki! Rasiak był na spalonym. Teraz słyszymy około 8 tysięczną grupkę Polskich kibiców krzyczących: "sędzia wuj", wuj chyba, że się przesłyszałem... (Powtórka pokazuje, że boczny miał rację, Mila podał do Rasiaka, gdy ten znajdował się za Angielskimi obrońcami).
A.Z: Vignal rozpoczyna kolejną akcję Liverpoolu, podaje do Heskeya ten strzela na krótki słupek, ale piłka wychodzi za linię.
D.Sz: Obserwujemy od pewnego czasu nieudolnie grających piłkarzy Liverpoolu i skutecznie przerywających ich akcje zawodników Włókniarza. Jurku, co powiesz o postawie obu drużyn?
J. Dudek: Moim zdaniem obydwie drużyny miały kilka dobrych szans na zdobycie bramki, Liverpool dużo strzela na bramkę Piekutowskiego, ale te strzały są bardzo niecelne, Włókniarz gra znakomicie w defensywie i groźnie kontruje.
D.Sz: Polombi podcina Owena. Będzie groźnie pod bramką Piekutowskiego! Nareszcie będzie pierwsza żółta kartka w tym meczu! Szkoda, że otrzyma ją zawodnik Włókniarza. Alex strzela! Piłka przeszła dwa metry między spojeniem słupka z poprzeczką! Poprzeczka ratuje polską drużynę przed bramką do szatni! Koniec tej dramatycznej pierwszej połowy! Po chwili przerwy, powracamy na antenę. (W powtórce widzimy, że piłka ani nie trafia w poprzeczkę, ani nie przechodzi między spojeniem, tylko przechodzi daleko nad bramką).
A.Z: Ale pieprzysz Darku, hrrrrr, Haaalooo Warszawa!
(Na ekranach ukazuje się wilki napis REKLAMA. Wychodzi kolejny facet o głupkowatym wyrazie twarzy, rozwalonych włosach, mówi: "Witam jestem Marek Rusinek, kup pan koder Satpolu, bo tylko tam będziesz mógł oglądać mistrzostwa świata i ligę mistrzów! Pośpiesz się, bo zakodujemy wszystko, co się da! Nawet tę reklamę i nie będziesz mógł nic oglądać w telewizji! Kup promocyjnie koder za 499zł!" Uśmiecha się szeroko a po jego zębach widać, że dentysty to on często nie odwiedza. Ponownie napis REKLAMA i znowu możemy delektować się komentarzem niezastąpionego Darka Szpakowskiego).

D.Sz: Witam po krótkiej, przerwie, która była trochę dłuższa, niż to wcześniej planowaliśmy, ale teraz już jesteśmy. Pierwsza połowa toczona w szybkim tempie, oczywiście do tych pierwszych 45 minut możemy mieć zastrzeżenia. Wynik jest jednak bez wątpienia bezbramkowy. Czas zacząć drugą mam nadzieję, że bramkę obfitującą w połowy!
A.Z: Na boisku widzimy jedną zmianę, Heskey został zmieniony przez Fowlera. Głośny gwizdek Serba oznajmił, że ostatnie 45 zostało zainaugurowane...
D.Sz: Landeveld faulowany tuż przed polem karnym, będzie rzut wolny. Do piłki podchodzi Rasiak, strzela...., Na wiwat. Jurku czy nie żałujesz, że przed rokiem przeniosłeś się do Leeds?
J.D: Nie żałuję, ponieważ w Leeds jest o wiele lepsza atmosfera niż w Liverpoolu.....
D.Sz: Wybacz, że ci przerwę, ale na rajd z piłką decyduje się Owen, cały czas on przy piłce, mija Langevelda, zakłada "siatkę" Moskalowi, podaje na lewo da Alexa, jednak boczny sędzia unosi chorągiewkę. Spalony!
A.Z: Odnotujmy kolejną zmianę w ekipie Liverpoolu: zmęczonego Vignala zastępuje Welsh.
D.Sz: Alex biegnie z piłką, ale wspaniały czysty wślizg Łukasza Surmy, piłkę zbiera Langeveld. Langeveld rozwija akcję na prawym skrzydle, rozgląda się szukając partnerów na polu karnym, dostrzega Rasiaka podaje mu wprost pod nogi piłkę! Rasiak uwalnia się spod opieki Henchoza, wychodzi na czystą pozycję! Strzela mocno! GOOOOOOOOLLLLLLL!!!!!!!!!!! JEEDEEEEEN ZEROOO!!!!!!! GRZEGORZ RASIAK!!!!!!!
A.Z: To jest 57minuta i to Włókniarz jest bliższy zdobycia pucharu UEFA! Ale teraz należy uważać, bo Anglicy będą musieli zaatakować! Oby to tylko utrzymali!!!
D.Sz: Teraz trudniejszy okres dla Kietrzan, ataki Liverpoolu suną jeden po drugim, ale na szczęście dziś zawodnicy Angielscy mają źle nastawione celowniki. Zawodnicy Włókniarza uzupełniają przy linii bocznej boiska pierwiastki śladowe i sole mineralne! Ach, jaki ten mecz jest stresujący! Znowu Owen, Owen.... Nad bramką!
A.Z: Alex znalazł na lewej flance Owena, podał do Michaela Owena, jednak znakomitym wślizgiem popisuje się Polombi, podaje do Rasiaka, ten strzela!!!! Jednak nad bramką!
D.Sz: Znowu Polombi znakomicie przechwytuje podanie, szybko odgrywa do Surmy, ten bez zastanowienia podaje długą piłkę do Rasiaka! Rasiak bez opieki, na polu karnym. Strzela!!!!! Jednak prosto w Sparrowa. Sparrow wyrzuca piłkę ręką. Źle!!! Prosto pod nogi Milii!!! Mila nie pilnowany mknie na bramkę! Mija bramkarza jest sam na sam z pustą bramką!!! Strzela! GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOLLLL!!!!!!! 2-0!!!! Fatalny błąd młodego Sparrowa!
J.Dudek: Moje przewidywania, co do złej obsady bramki przez managera Liverpoolu, były słuszne! Ale dobrze, że Houllier zrobił taki błąd, lepiej dla Włókniarza!
A.Z: To może być decydująca bramka w tym meczu, ponieważ jest już 79minuta! Teraz Liverpool musi postawić wszystko na jedną kartę, chcąc doprowadzić przynajmniej do wyrównania!
(w powtórce widzimy jak nieudolnie wybijającego piłkę Sparrowa mija Mila i strzela do pustej bramki. W tle widzimy rozwścieczonych zawodników Angielskich na swojego bramkarza).
D.Sz: Trener Włókniarza robi dwie zmiany: za zmęczonych Surmę i Kucharskiego wchodzą młody Michniewicz i doświadczony Łukasz Sosin. Rozpoczynają zawodnicy Angielscy, jednak łatwa strata, piłkę przejmuje świeży Michniewicz, ale jest brutalnie podcinany przez Carraghera! Sędzia bez chwili zastanowienia naznacza kolorem żółtym zawodnika Liverpoolu. Do piłki podchodzi Kiełbowicz. Ustawia piłkę. Strzela lekko, acz precyzyjnie w okienko piłkę łapie Sparrow, jednak ta wypada mu z rąk i wpada do bramki!!! GOL, GOL, GOL!!! To jest niemożliwe!!! Minutę po strzeleniu bramki przez Milię, kolejnego gola strzela Kiełbowicz. (W powtórce widzimy precyzyjny strzał w okienko, na początku dobrze wyłapującego to uderzenie Sparrowa, jednak po chwili wypuszczającego piłkę z rąk, która powoli dowleka się do bramki).
A.Z: To już koniec Liverpoolu!!! Zdenerwowany Houllier ściąga w 80minucie Sparrowa, wprowadzając w jego miejsce Kirklanda. Wątpię, że Anglicy podniosą się jeszcze w tym meczu!
D.Sz: Teraz taktyczny faul Michniewicza, za który otrzymuję żółtą kartkę. Jednak tak nieudolnie grającego Liverpoolu jeszcze nigdy nie widziałem! Z 12 strzałów oddanych na bramkę Włókniarza tylko 4 znalazły się w świetle bramki. Ale piłkarze Włókniarza grają na czas, przetrzymują piłkę na własnej połowie, jednak żaden z zawodników Liverpoolu nie kwapi się zaatakować Hristova powoli idącego z piłką. Teraz dalekie podanie jednak piłka wychodzi w aut. Włókniarz dokonuje ostatniej zmiany, raczej tylko taktycznej, która ma przynieść tylko stratę kolejnych sekund: Holc wchodzi za Hristova.
A.Z: Sędzia pokazuję, że to spotkanie będzie przedłużone o 3minuty, ach to będą chyba moje najdłuższe 3minuty w życiu!
D.Sz: Kończ to ty Serbie już!!! Po co przedłużasz??? Przecież Włókniarz nie chce zdobyć więcej bramek, a Liverpool myśli tylko jak tu uciec ze stadionu, żeby nie słyszeć gwizdu swoich kibiców!
D.Sz, A.Z, J.D: KONIEC!!!!!!!!!! WŁÓKNIARZ ZDOBYWA PUCHAR UEFA!!!!!!!!
D.Sz: Tego się nikt nie spodziewał!!!!!! Nikt nie wierzył, że Włókniarz wygra tak wysoko, pfe przecież mało, kto wierzył w to, że Włókniarz w ogóle wygra!
(na ekranie widzimy uciekających do szatni zawodników i działaczy FC Liverpool, na których lecą różne przedmioty: telefony komórkowe, pomarańcze i wszystko, co fani the reds mają w rękach, a na murawie świętujących włókniarzy z Kietrza, którzy podrzucają człowieka, który to wszystko stworzył: Rafała K. Jedni płaczą z radości, inni krzyczą jak opętani, w każdym razie przeżywają największy sukces w swoim życiu)
D.Sz: Ach, jak oni się cieszą! Naprawdę myślałem, że nigdy nie dożyję momentu, w którym Polska drużyna klubowa sięgnie po któryś z Europejskich pucharów!
A.Z: Ale tera Maciek Kurzajewski ma już przy mikrofonie twórcę tego ogromnego sukcesu. Maćku oddajemy ci głos!
M.K: Przed meczem pytałem pana czy spotkamy się tu jak Włókniarz, wygra pan odpowiedział mi, że tak i oto po 90minutach znowu się spotykamy!
Ja: Naprawdę jestem w szoku! To, co przeżywałem w czasie meczu nie da się do niczego porównać, to było niesamowite! Jestem zadowolony i dumny z moich zawodników.
M.K: Co teraz, czy stawia pan jeszcze jakieś wyższe cele, swojej drużynie?
Ja: Teraz czeka nas zasłużony odpoczynek, a później zaległe mecze z Pogonią, które zadecydują o tym, która z drużyn zdobędzie mistrzostwo Polski, no i pozostaje nam rewanż z Wisłą w pucharze ligi.
M.K: Czego panu życzyć w nadchodzącym sezonie?
Ja: Awansu do Ligi Mistrzów i zdobycia Superpucharu Europy!
M.K: Dziękuję i mam nadzieję, że będziemy się spotykać częściej po takich meczach jak ten dzisiejszy!
Ja: Mam również taką nadzieję!
M.K: To był rozradowany trener Włókniarza, a ja mam przy sobie jednego z bohaterów tego spotkania Grzegorza Rasiaka. Grzegorz czy to był twój najlepszy mecz w życiu?
G.R: Nie wiem czy najlepszy, bo przecież cała drużyna zasłużyła na gratulacje, ale na pewno najważniejszy! Zdobyłem bramkę i jestem bardzo zadowolony! Chciałbym również podziękować trenerowi Rafałowi K. Za obdarzenie mnie ogromnym zaufaniem i stawianiu na mnie nawet w meczach, w których grywałem słabiej! Dziękuję!
M.K: Halo Darku!
D.Sz: Ustawione jest już podium. Teraz zawodnicy Liverpoolu odbierają srebrne medale, towarzyszą im przy tym głośne gwizdy niezadowolonych kibiców, którzy długo im tej porażki nie wybaczą! Teraz, na podium wchodzą Polscy zawodnicy i cały sztab treningowy oraz zarząd klubu. I nadeszła ta chwila! Trener Rafał K. i kapitan Bjorn Langevelg, zbliżają się do pucharu. TAK! Podnoszą go do góry! WŁÓKNIARZ zdobywcą pucharu UEFA! Kibice śpiewają im "sto lat"! W głośnikach słyszymy "We are the Champions", ten wieczór zapadnie w pamięci wielu Polaków!

19.05.2005 Katowice - Lotnisko w Pyrzowicach

Andrzej Zydorowicz: Witam państwa na lotnisku oddalonym kilka kilometrów od Katowic, już za chwilę wyląduje tutaj samolot z pokładu, którego wysiądą piłkarze Włókniarza Kietrz - zdobywcy pucharu UEFA! Czeka tutaj na nich około 100.000 kibiców różnych drużyn polskiej ekstraklasy! Nie przyjechali oni tutaj po to, aby zrobić "zadymę", tylko po to, aby podziękować Włókniarzowi za zdobycie pucharu UEFA! (Po kilku minutach samolot wylądował i zawodnicy powitali kibiców).
A.Z: Panowie, jak się czujecie po tym trudnym meczu!
Ł. Sosin: Znakomicie! Jak nowo narodzeni!
C. Kucharski: Jesteśmy uradowani! Ale potrzebujemy teraz odpoczynku!
Ja: No właśnie panowie! Róbcie te zdjęcia jak najszybciej, bo nam się śpieszy! Feta będzie w czerwcu!
(Zawodnicy po kilku minutach odjeżdżają).
A.Z: To chyba wszystko, teraz świętowania przeniosą się do małego Kietrza, a ja oddaję głoś do Warszawy... (W studiu Wiadomości prowadzący chwali się, że w czasie transmisji z finału
Pucharu UEFA padł nowy rekord oglądalności. 27mln widzów oglądało dwójkę tego wieczoru)

Tak to wyglądało! Nierealne? A jednak, realne! To był największy mój sukces w Włókniarzu! Ale do pełni szczęścia brakowało mi tylko tytułu Mistrza Polski. Pięć dni po pamiętnym finale gościliśmy u siebie bezpośredniego rywala w walce o mistrzowską koronę - Pogoń Szczecin. Mecz zakończył się naszą klęską 2-5, przy czym główną rolę odegrał nasz bramkarz Piekutowski, który za ten występ otrzymał ocenę [4]. Teraz Pogoń była na pierwszym miejscu mając tyle samo punktów, co Włókniarz. Rewanż w Szczecinie był jednak spacerkiem! Wygraliśmy spokojnie 5-1, po bramkach Rasiaka, Sosina, Langevelda, Polombi i Surmy. Włókniarz Mistrzem Polski! Pogoń druga, do drugiej ligi spadają: Odra Wodzisław i Ruch Radzionków, z drugiej ligi awansują: Ruch Chorzów i KSZO. Ostatnim meczem w tym sezonie był rewanż w finale pucharu ligi z Wisłą. Przegraliśmy 2-3(H), jednak w Krakowie wygraliśmy 4-0 i to my zdobyliśmy Puchar Ligi!

Znakomity sezon i pora na odpoczynek, po wakacjach będzie ciekawie...

Ciekawostki:
- W finale pucharu UEFA prezes Konopka wypalił 10 paczek papierosów (Tym razem już lepszych, z filtrem, a dokładnie od sponsora firmy Marlboro).
- Ja zostałem wybrany najlepszym managerem roku w Polsce.
- Najwięcej bramek dla Włókniarza strzelił Grzegorz Rasiak.
Zawodnikiem sezonu wg, kibiców Włókniarza został wybrany... Rasiak.

cdn.

Brak komentarzy: