wtorek, 4 marca 2008

Kupujemy mecza

Dziś postanowiłem zrobić sobie przerwę od moich kietrzańskich obowiązków i zaprezentować mój felieton napisany na potrzeby FM Old Timers. Dziś zamiast wygrywać puchar UEFA kupimy sobie mecz. A dokładniej to zaprezentuję wszystkim jak można oszukiwać w FMie. Myślę, że najlepszą zachętą do przeczytania tekstu jest fakt, iż został on wybrany najlepszym felietonem Polskiej Sceny CM w roku 2005 na łamach CM Revolution. Poza polską wersją powstała także anglojęzyczna – obie do przeczytania poniżej.


Kupujemy mecza!

Nie ma to jak wygrać mecz, zanim ten się jeszcze rozpoczął. Ostatnio w polskich mediach tematem numer jeden jest afera korupcyjna w polskiej piłce skopanej. Wszystko zaczęło się od koła zapasowego w samochodzie Antosia Fuj... Od razu pojawiły się głosy, że cała nasza rodzima liga jest z góry ustawiona, mafia z ulicy Pszczelej w Warszowicach już przed rozpoczęciem zmagań ligowych zna końcowy układ tabeli w sezonie, który się jeszcze nie rozpoczął, a arbitrzy to najbogatsi ludzie w kraju. Pewnie wiele jest w tym prawdy, choć jak jest w rzeczywistości, pewnie nigdy nie uda nam się dowiedzieć.

W Football Managerze 2005 na całe szczęcie wszystko odbywa się zgodnie z zasadami fair play, kluby nie kupują meczów, sędziowie nie są skorumpowani, a prezesi nie mają lewych pieniędzy, które zamiast finansować szkolenie młodzieży, idą do koła zapasowego arbitra. Tak mógłby sobie pomyśleć taki JACK, lub też Profesor, którym nigdy by do głowy nie przyszło, żeby z naszej ukochanej gry robić poligon korupcyjny i tym samym zabijać całą przyjemność z gry. Niestety takich honorowych ludzi również wśród graczy jest mało... Pamiętam jak dziś, kiedy to jeszcze na starym, dobrym LCM organizowaliśmy wspólnie akcję "Przyszłość CeeMa/eFeMa". Ludzie przysyłali propozycje opcji, jakie chcieliby zobaczyć w nowej odsłonie tej kultowej gry. Kiedy zamknęliśmy już listę propozycji, zabraliśmy się do wybrania najczęściej powtarzających się i najlepszych naszym zdaniem propozycji graczy. Jakież więc ogromne było nasze osłupienie, kiedy okazało się, że spora część graczy wręcz domagała się, aby w nowej wersji gry pojawiła się opcja... kupowania meczów! W tym wypadku o ile można by przyjąć argument, że "tak przecież jest w piłce, a gra ma odzwierciedlać świat realny", to już całkowicie pozbawione sensu były wypowiedzi, że tym sposobem można sprawić, iż doczekamy się w grze afer korupcyjnych, cudownego odżywania klubów pogrążonych w trzecioligowej otchłani, czy też stwierdzenia, że dzięki temu gra będzie łatwiejsza i ciekawsza. SI Games na szczęcie zapowiedziało, że nigdy nie zgodzi się na wprowadzenie takiej opcji do gry. Co z tego, skoro słabi gracze mają lepsze sposoby na obniżenie poziomu trudności...

Jeżeli więc uczciwy graczu wydaje Ci się, że FM jest grą, w której przekręty nie występują, będę musiał Cię wyprowadzić z błędu. Jeżeli chcesz nadal być przekonany, że wszyscy w FMie grają czysto i nie ma w nim przekrętów, to nie czytaj dalszej części tego tekstu.

Oto najpopularniejsze metody ustawiania meczów, a czasem i całych sezonów, w Football Managerze:

1. Na „misiu, pomóż!” - metoda polega na tym, że przed rozpoczęciem spotkania gracz zapisuje stan gry. W przypadku porażki wysyła do PZPN wniosek o powtórzenie meczu, a powód zawsze się jakiś znajdzie. A to słabe sędziowanie, innym razem niedyspozycja zawodników w dniu meczu, a jedną z alternatyw jest też napisanie w odwołaniu, że drużyna przeciwna wybiegła na boisko w dwunastostoosobowym składzie. Zanim odwołanie zostanie zatwierdzone przez PZPN, wniosek musi przejść przez trzy instancje związku. Pierwsza z nich to Najwyższa Komisja Odwoławcza (CTRL) - panowie we własnym gronie analizują, czy odwołanie było słuszne oraz jakie przesłanki kierowały drużyną, która zawiniła, oraz drużyną, która mecz przegrała. Po pozytywnym rozpatrzeniu wniosku trafia on w ręce Wydziału Finansowego (ALT). Panowie w czarnych garniturach obliczają, ile związek może zarobić na takim odwołaniu. Tutaj procedura jest zazwyczaj bardzo szybka, jeżeli położy się na stół odpowiednią kwotę, wszystko jest do załatwienia, a wniosek w trybie ekspresowym zostaje przekazany ostatniemu organowi. Tymże ostatnim ogniwem jest prezes związku Misza Iglasty (DELETE). Otrzymuje on pełną dokumentację dwóch wcześniejszych komórek (CTRL i ALT), a jego zadaniem jest postawienie w odpowiednim miejscu parafki. Tym samym po uzyskaniu pozytywnej odpowiedzi od świętej trójcy (CTRL + ALT + DELETE), nasz klub może być spokojny, że mecz zostanie powtórzony. Problem pojawia się, kiedy również kolejny mecz zakończy się porażką naszej drużyny, jednak również i wtedy możemy liczyć na przychylność związku. Ale musimy się liczyć z tym, że teraz dobrowolny datek na nowy samochód prezesa będzie znacznie wyższy... Mecz taki możemy powtarzać nawet 20 razy, o ile wcześniej się nam to nie znudzi - oto prawdziwie polska metoda na wygranie meczu.

2. Na Cannavaro - widząc, że nasza drużyna odstaje poziomem od innych ligowców, należy przedsięwziąć odpowiednie środki, aby ten stan rzeczy jak najszybciej zmienić. Pomocą służy nam wtedy strzykawka i środek (ws)pomagający naszym graczom zwiększyć wydolność (Mind Compression Editor). Jednym gestem możemy sprawić, że z drużyny cierpiącej na poważny niedorozwój ruchowy uda nam się stworzyć team mogący walczyć z Liverpoolem w finale Ligi Mistrzów bez obaw, że jakiś Benitez wymyśli genialny plan taktyczny, a Dudek zatrzyma naszych koksiarzy w serii rzutów karnych. Bądźmy szczerzy, i tak do nich nie dojdzie, bo ekipa, którą prowadzimy, zdąży w regulaminowym czasie rozprawić się z ogórkami z Wysp Brytyjskich.

3. Na Szymańskiego - czyli załatwiamy sobie awans lub mistrzostwo najbardziej perfidną i najprostszą metodą "wkręcenia" w szeregi drużyny przeciwnej "swojego człowieka" (Add Manager). Kiedy już nam się to uda, rozpoczynamy mecz, w jednej ręce trzymając rozżarzonego papierosa, a w drugiej wczorajsze wydanie Gazety Wyborczej, lewym okiem spoglądac na żałosny spektakl, jaki odstawia "nasz człowiek" na ławce drużyny przeciwnej. W takich przypadkach często dochodzi do sytuacji, w których w przypadku niekorzystnego dla nas remisu trener drużyny przeciwnej robi zmianę hokejową wprowadzając za bramkarza napastnika... Kiedy wreszcie uda się naszym nieudolnym graczom zdobyć bramkę na wagę 3 punktów lub większą ilość bramek potrzebnych do awansu, na konferencji prasowej po meczu trener drużyny przeciwnej tłumaczy się, że widząc nieporadność naszej drużyny doszedł do wniosku, że bramkarz im nie jest potrzebny i chciał tą zmianą wzmocnić siłę formacji ofensywnych. Oczywiście udaje przy tym bardzo zdenerwowanego poczynaniami swojej ekipy, wyładowuje swoją złość na siedzącym koło niego kapitanie swojej drużyny, a my zacieramy ręce przed czekającymi nas w nowym sezonie występami w ekstraklasie.

Te trzy metody mają największe wzięcie wśród udzielających się na CM Forum jednopostowców, choć nie tylko wśród nich... Uczciwy graczu, jeżeli więc zastanawiasz się, czemu, rozgrywając enty sezon z rzędu, nie potrafisz awansować swoją drużyną do wyższej klasy rozgrywkowej, a taki meteor widzący FMa pierwszy raz na oczy wygrywa od razu drużyną Gnoiovia Gnojnik Podlaski mecze z FC Liverpool po 10:0, nie przejmuj się. Spojrzyj na takiego "gracza" z przymrużeniem oka, pochwal go za to, jakich cudownych rzeczy dokonał, i graj dalej po swojemu, trwając w wierze, że w końcu za 15. podejściem uda Ci się przebrnąć baraże i przynajmniej na rok zagościć w elitarnym gronie klubów najwyższej klasy rozgrywkowej kraju, w którym podjąłeś się pracy. Ze spółdzielnią kupczyków można wygrać tylko jednym sposobem - grając uczciwie. Nie róbmy więc z Football Managera drugiej ligi polskiej, w której wszystko jest możliwe.



Wesa buy a matcha! (eng)

Nothing beats winning a match before it has even started. Recently media have been aflutter with the bribe scandal in Polish football. Everything started with a spare tyre full of money found in the car trunk of one of referees. This immediately caused a public outcry, amidst suggestions that the Polish FA fixes the final standings even before the first game of the season, and that referees are the richest people in the world. Probably this is not that far from truth, although it is unlikely we ever learn everything about it.

Thankfully, in FM 2005 everything happens according to the spirit of fair play, clubs do not buy points, referees are not corrupt, and chairmen do not have secret funds, which end up in spare tyres instead of financing youth development programmes. This is what people such as JACK or Profesor could think, guys who would never even consider turning our favourite game into a corruption farm, killing any enjoyment of the game in the process. Unfortunately, such players are a minority nowadays. I still remember as if it were yesterday when at our good old www.lcm.pl we organised a "Future of CM" competition". Gamers would send us their wishlists concerning the upcoming version of Championship Manager. When the shortlist was closed, we set about selecting the most frequent suggestions. To our enormous surprise a considerable number of players demanded the option of match fixing to be included in the next version of the game! Even though one might accept the argument that this option would bring CM/FM closer to the real life, I could see any justification for expecting large scale bribery affairs, miraculous revivals of fallen giants, and a general lowering of the difficulty level. Fortunately, SI Games has repeatedly announced that such options will never make it into the game. All the same, poor gamers have found better ways of reducing the difficulty level...

So, my dear honest gamer, if you think that FM is scam-free, I have to prove you wrong. If you want to believe that everybody plays FM the way it was intended to be played, do not read any further.

Here are some of the most popular methods of fixing games and entire seasons in Football Manager:

1. Help me, Obi Wan Kenobi - before the match starts the player saves the game. If the unthinkable happens and his team suffers a defeat, he applies to the FA for a re-match, the reason being fairly irrelevant - poor refereeing, food poisoning on the match day, the opposition fielding a 12-man team. Before the application is accepted by the FA, it has to pass through three FA bodies. First, the Appeals Committee (CTRL) analyses his grounds for the appeal and establishes the blame for the defeat. If everything goes well, the application is moved to the Financial Department (ALT), where gentlemen in black suits calculate potential FA profits from the appeal. Here the speed of paperwork processing depends on the contents of the envelope attached to the application. Finally, his appeal reaches the FA Chairman (DELETE), who receives opinions from (CTRL) and (ALT) in order to countersign the final decision. Thus if the Holy Trinity (CTRL + ALT + DELETE) approves his application, the gamer can rest assured that the game is going to be replayed. There is a little snag - the replay can also end in a defeat, but then again, the Holy Trinity is more than happy to earn a little more cash… So if needed, a game can be replayed twenty times and more, and the only limit is boredom tolerance level... welcome to a truly Polish way of winning games.

2. The Cannavaro way - if our team lacks in quality in comparison to other teams, appropriate measures need to be taken to change this state of affairs. What we need is a syringe full of skill enhancing potion known as the Mind Compression Editor. With a single gesture we can change a team full of not-so-able footballers into giants capable of battling Liverpool in the Champions League final without fearing that some Benitez invents a brilliant tactical plan and some Dudek stops our mutant turtles in the penalty shootout. Let's face it - there'll be no shootout at all, as our team will dispatch the Brits in regulation time.

3. The Szymański way - we get our team promoted in the nastiest and simplest way, namely, by getting a mole into the opposition ranks (Add Manager). When this is done, we start the game with a smoking cigarette in one hand and yesterday's copy of The Times in the other, from the corner of one eye watching the pathetic spectacle arranged by our insider on the rivals' bench. In such cases it often happens that the other manager makes an ice hockey-style substitution, replacing the goalie with a striker... When our incompetent players finally manage to score that crucial goal or more - subject to the requirements of the game - during the post-game press conference the manager will explain that having seen the ineptitude of our team he concluded he didn't need a goalkeeper and wanted to further strengthen the offence. Of course he will pretend to be very upset by the performance of his team, venting his frustration on its captain, while we get ready to celebrate our success.

These three methods are most popular among one-posters frequenting CM Forum, but not only among them... Therefore, if you wonder why in an umpteenth season in a row you find yourself unable to win promotion, while those one day wonders who have just seen FM for the very first time in their lives beat Liverpool 10:0 while managing FC Backwater, do not worry. Treat their successes with a necessary grain of salt, praise his wonderful achievements and play on the old-fashioned way, hoping that after the 15th try you'll finally get through the playoffs and into the top echelon for at least one year. Cheaters can be beaten in only one way - by playing an honest game. Let us not turn Football Manager into another Polish league where everything is possible.

1 komentarz:

Sk8ter pisze...

Icon - ależ dawno temu to było... a pamiętam jakby to było wczoraj. I te słynne Ctrl+Alt+Del :)

Pozdrawiam